Chociaż, zdaniem jednego z wiceministrów rolnictwa, drobiarze to nie rolnicy tylko „zwykli biznesmeni” , to w świetle przedstawionych niżej danych, opinia ta nie brzmi już tak pejoratywnie. Przy okazji warto przypomnieć, także w związku z dyskusją nad wprowadzeniem podatku dochodowego w rolnictwie, że drobiarze i pieczarkarze, to działy specjalne produkcji rolnej – czyli jedyna grupa wytwórców rolnych płacących podatek PIT.
Z opracowania IERiGŻ – PIB pt. : „Handel zagraniczny produktami rolno-spożywczymi” Nr 35 z marca 2012 r. wynika, że na dodatnie saldo w polskim handlu zagranicznym w 2011 r. w wys. 2,61 mld EUR zapracował głównie eksport produktów spożywczych. „Natomiast znacznie pogorszyły się wyniki handlu produktami rolnictwa. Ich eksport zwiększył się tylko minimalnie ( 2,8 wobec 2,00 mld EUR), a import o 14,8% do 3,55 mld EUR. W wyniku tego deficyt obrotów produktami rolnictwa zwiększył się z 1,08 do 1,47 mld EUR. „
Sytuację tę skomentowała Joanna Solska- publicystka ekonomiczna tygodnika „Polityka” w felietonie pt. „Polskie rolnictwo nas nie wyżywi. To jest pewne i dziwne zarazem.” (Dziennik Gazeta Prawna, 17-19 sierpnia 2012 r.). Zwróciła uwagę, że prawdziwy stan rolnictwa zastępuje się o wiele bardziej optymistycznymi danymi. Zdaniem publicystki: „w tym celu jako osiągnięcie polskiego rolnictwa przedstawia się także eksport całego przemysłu spożywczego, który rzeczywiście jest imponujący. Tyle, że jest to zasługa w większości potężnych koncernów zagranicznych, nie zaś polskich rolników.” Autorka zastanawia się na przyczynami : „ Dane pokazują, że sprowadzamy z zagranicy o wiele więcej produktów rolnych, niż wysyłamy. Dlaczego, skoro mamy tak duży potencjał?”
„W poprzednim roku wzrósł import nasion oleistych (o 73,2 %),a o 65,2 proc. – zbóż. Z zagranicy sprowadzamy nawet coraz więcej ziemniaków – o 46,5 proc. Aż o 52 proc. wzrósł import jabłek. Według prognoz IERiGŻ, w eksporcie warzyw także nie jesteśmy eksportową potęgą. Wyeksportujemy w tym roku za 2010 euro, sprowadzimy za 290 mln euro. Sprowadzać musimy nie tylko więcej zboża, ale także wieprzowiny, czyli mięsa najbardziej w Polsce popularnego. Naszym rolnikom hodowla świń już przestała się opłacać. Roczny deficyt w handlu zagranicznym wieprzowiną przekroczył 321 mln euro.”
Na pochwałę zasłużył sobie tylko sektor drobiu i producenci pieczarek. Osiągnięcia producentów tych branż powodują, że zostali oni przez publicystkę zakwalifikowani do zaszczytnej grupy przedsiębiorców:
„Statystykę podrasujemy pieczarkami za które uzyskamy 68 mln euro. Tyle, że hodowlą grzybów, nie zajmują się rolnicy, ale po prostu przedsiębiorcy. Podobnie jak produkcją drobiu, która bardzo poprawia naszą eksportową statystykę."
Komentarz własny KIPDiP